wojsko Tolka

Dzieci poszły z Babcią na spacer i dzięki temu mogliśmy się we dwoje urwać na wycieczkę rowerową. Wróciliśmy do domu, a tam umęczone, ale szczęśliwe dzieci i ledwo żywa Babcia - przez dwie godziny skakali, biegali, kręcili się i huśtali na placu zabaw.


Tak nam Tolek opowiedział co się działo:
"Byliśmy wojskiem. Spotkaliśmy porucznika Glutka (chłopca, co miał gluty do pasa wiszące), ale był trochę obrzydliwy i jednak wolałem nie włączać Go do naszej armii. Babcia została Generałem Cykorem (bo się wszystkiego boi), ja Kapitanem Zezikiem (z przyczyn oczywistych). Olka Została Olką-Olką, bo na nic innego się nie godziła. Zabawa była świetna".
Wolę nie myśleć kim i dlaczego zostałabym mianowana w tym dziwnym wojsku.

Komentarze