nieodgadnione są wybory Lali



Od roku Lala ma jedną ukochaną książkę. Za każdym razem staje przed pełnym regałem, szuka, szuka i sięga po tę jedyną. Sprawdzałam - przestawiałam, chowałam, żadna inna nie jest tak interesująca. W ciągu ostatniego roku nasza mała Córeczka spędziła nad nią w sumie długie godziny, właściwie nie ma dnia, żeby choć na chwilę nie zajrzała do ukochanej lektury. Do tej pory oglądała sama, ale ostatnio zaczęła przynosić, żeby Jej przeczytać. Ja odpadam w przedbiegach, treść mnie przerasta. Dlatego to TaTolek został wybrany jako główny czytacz.


 Z pełną powagą otwiera, czyta, Lala słucha z zapartym tchem, po czym sprawdza na stronie czy "zgadza się". Potem chwilę dyskutują, Lala przejmuje książkę i to Ona czyta na głos. Po jakimś czasie uznaje, że starczy, odstawia "cegłę" na półkę i sięga po coś lżejszego.
I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nasza córka twardo wybiera książkę... "zbiory rozmyte w analizie systemowej".

Komentarze

Prześlij komentarz