baj-ka

Uczę Lalę mówić. Idzie mi raczej średnio. Lalka wie lepiej co chce mówić, a właściwie czego mówić nie chce i koniec.
Dziś przeprowadziłyśmy taki dialog:
ja: powiedz baaajka
Lala: taaa!
ja: powiedz baaaajka
Lala: [bije mi brawo]
ja: baj-ka
Lala: ta [i brawa]
ja: bajka!
Lala: pliiiiś
Co było robić jak tak pięknie poprosiła i jeszcze objawiła niewątpliwy talent językowy. Uległam. Po raz sto osiemdziesiąty czwarty oglądamy "Hefalumpy".
A mówic nauczymy się kiedy indziej.

Komentarze

  1. albo ten mały, różowy, który się trzęsie i robi tak... ale... dorwie Cię, jak nie będziesz uważał!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz