wiosna vs. zima


 Zima walczy z wiosną, wiosna się opiera, zima wychodzi na prowadzenie... łapie mróz, spada śnieg, następnego dnia przchodzi ciepły wiatr i wszystko zaczyna się topić. Kolejnej doby wiatr robi sie lodowaty i zamraża to, co już chciało spłynąć do ziemi. Oto obraz Lipska. Trochę wiosny, trochę mrozu. Robię zdjęcia, czaruję, zaganiam do domu Lalkę z lodowatych, bądź błotnych spacerów i powtarzam sobie "już za chwileczkę, już za momencik". Teraz Święta. Mam nadzieję, że po Wielkanocy będzie już ciepło... na razie podziwiam takie "wiosenne" widoki:


Tymczasem Lalka wydaje się nie zauważać chłodu i zachwycać każym pyłkiem, sopelkiem, śniego-błotkiem, kiełkującym kwiatem. W te sposób 25 marca wyciągnęłam - pierwszy raz w tym (zimowym) sezonie ciepłą kurtkę. Zapuszczam korzenie na spacerach i modlę się  kolejną porę roku.



Oto wiosenne zaklęcie, żeby już przyszła, rozgrzała, słońcem zaświeciła i pomogła przeżyć innym mamom odkrywców, takim jak ja, poprzymrażanym do ławek i chodników.


Komentarze