jak Niemcy balkony budują, cz. 1.


Jakiś czas temu zachwycałam się misternie zdobionymi, starymi balkonami i tarasami, a przy okazji pisałam o dorabianych do starych kamienic metalowych konstrukcjach "nowoczesnych balkonów".
Dziś będziemy mieli okazję przekonać się, jak te metalowe nowości są stawiane i ile czasu to zajmuje. Otóż postawienie czterokondygnacyjnych balkonów trwa ponoć... jedną dobę, rozbitą na dwa dni pracy.
Dnia pierwszego pojawiają się metalowe zaczepy na elewacji. Nie wyglądają super solidnie, nie są wielkie, ciężko domyślić się, że utrzymają kilkadziesiąt (kilkaset?!) ton żelastwa.

 
Pierwszą moją myślą były uchwyty na flagi. Dziwiło tylko niezręczne wybranie miejsca, bo wywieszanie tychże byłoby mocno niezbepieczne. Tego, że w ogóle mają tu powstać balkony, zaczęliśmy się domyślać głównie dzięki przygotowanym już drzwiom wyjściowym.


Ogromne było nasze zaskoczenie, kiedy zagadnięty robotnik zapewnił nas, że za 24h będą tu gotowe balkony... Na razie minęło 19h. Czekamy ze spacerem i niedługo idziemy dokumentować zmiany...

Komentarze