Wigilia Bożego Narodzenia


Wpadłam w szał świątecznych przygotowań i porządków i blog zamarł... i z różnych względów taki zostanie jeszcze kilka dni...

Choinka została ubrana, z trudem odgrzebaliśmy ozdoby choinkowe w podróżnym pudełku numer pięćset sześćdziesiąt dwa. Pierwsze bombki, które wyszły na spotkanie Olci, skończyły marnie w postaci bombkowego pyłu. Potem jeszcze Olka parę razy upewniła się, że choinka NAPRAWDĘ kłuje, ale w końcu się udało...
W asyście chichotów, dzieciaki odtańczyły choinkowy taniec powitalny:


...ciasta, ciasteczka, pierniczki i inne słodkości gotowe.
Zupa grzybowa bulgocze, łazanki dochodzą, kapusta świąteczna roztacza aromaty grzybów i śliwek, pierogi z kapustą i grzybami czekają na swoją kolej, kompot z suszu za chwilę wjedzie na stój.
Prezenty kupione, zapakowane, schowane starannie - to ostatnie chwile trzymania Tolka w stanie oczekiwania. Olka jeszcze nie wie co się święci.
Ubieramy stół, nakrywamy, puszczamy kolędy...
Świętowanie czas zacząć!


Życzę wszystkim Wesołych, Spokojnych, Szczęśliwych Świąt, pachnących pomarańczami (taka pozostałość marzeń PRLu), cynamonem, goździkami i choinką,
znalezienia pod choinką wymarzonych prezentów,
spełnienia najskrytszych marzeń (i tych całkiem oczywistych też)
niezapomnianych chwil
i cudownych wspomnień
Małgosia z MaTOlkami

Komentarze